Otwieram oczy. Jestem na zewnątrz, przynajmniej tak mi się wydaje. Krew leci mi z ust, czuję ten metaliczny posmak. Nie mogę się ruszać. Chwilę później słyszę jak ktoś do mnie biegnie i klęka obok.
- Nathan, słyszysz mnie? - pyta się Tom. Próbuję mu odpowiedzieć jednak nie mogę. Parker sprawdza mi puls i robi przed oczami jakieś ruchy rękoma. Zaciskam powieki.
- Tak... - szepczę z wielkim trudem. Coś mnie podnosi delikatnie z ziemi i zanosi do domu. Max i Siva. Oddaję się ich ruchom jak marionetka pozbawiona życia. Przecież nią jestem. Kładą mnie ostrożnie na kanapie.
- Nathan, możesz się ruszać? - pyta ponownie Tom. Próbuję poruszyć palcami. Po wielu próbach mi się udaje. Robię to samo z nogami, jednak one odmawiają mi posłuszeństwa. Nie mogę nimi ruszać.
- Nogami nie mogę poruszać. - cicho mówię. W moich oczach powoli gromadzą się łzy. Nie mogę być kaleką!
- Spokojnie, to normalne po upadku z pierwszego piętra. Dobrze że żyjesz. - Max mnie uspokaja.
Znów przenoszą mnie, tym razem do mojego pokoju. Eva siada obok mnie na łóżku. Przytula mnie, jej zapach dociera do moich nozdrzy. Jej palce głaszczą moją głowę i jeżdżą po policzku. Ciepły oddech dziewczyny, miesza się z moim. Jakim cudem przeżyłem? Nie powinienem. Ranię ważne dla mnie osoby. Bronię się przed snem, jednak zasypiam.
Spoglądam na zegarek, wskazujący 9 rano. Mój wzrok przenosi się na blondynkę, która obok mnie jeszcze śpi. Została przy mnie. Podnoszę się na rękach i rozglądam po pokoju. Łza leci po moim policzku. Przez następne 15 minut próbuje poruszyć palcami u nóg. W końcu się udaje. Wstaję z łóżka i chwiejnym krokiem docieram do szafy. Przebieram się z zakrwawionej bluzki i podartych spodni. Myję twarz zimną wodą i wracam do pokoju. Eva rozczesuje szybko swoje włosy, po czym uśmiechnięta podchodzi do mnie i składa na moich ustach pocałunek. Odwzajemniam. Unoszę brew i spoglądam na nią.
- Przemyślałam wszystko. Uważam że powinniśmy być razem, razem przez to wszystko przejść... Oczywiście jeśli mnie kochasz. - ostatnie zdanie uderzyło w moje serce.
- Kocham ciebie i zawsze będę. - kładę czoło na jej czole. - Zawsze.
- Obietnica? - uśmiecha się lekko.
- Obietnica jak milion kolibrów. - teraz to ja ją całuję. Schodzimy na dół. Muszę podtrzymywać się poręczą, nadal nie mam dobrze zachowanej równowagi. Jay mnie przytula, jakbyśmy się kilka lat nie widzieli. To samo z resztą. Może zła passa się odwraca...
No. Cieszę się trochę z tego rozdziału. ^^\
Jest miłość, trochę bólu i wgl. ;3
Chyba zmienię epilog... Na dramatyczny xd
WBIJAĆ NA NOWEGO BLOGA JESTĘ SUFITĘ ---> http://for-every-heart-that-beats.blogspot.com/
I nie odpowiedzieliście na moje pytanie -.-
Nie to nie, prosić się nie będę. :c
Do następnego <3
OMG O.O
OdpowiedzUsuńOn przeżył!!!!!!!!!!!
Wreszcie jest z Ewą ^^
ale znają cb i życie pewnie w następnym rozdziale będziesz próbował kogoś uśmiercić :D
pisz szybko następny i weny <3
Tak teraz rozkminiłam że chyba ostatnio każdy komentarz tutaj rozpoczynam od 'OMG' xd
Ale dużo się dzieje więc zajefajnie :D
Looooool. nie zmienisz epilogu na dramatyczny, o nie kochanie ^^ taki wesoły jest najlepszy. :D
OdpowiedzUsuńNo i dobrze że przy nim jest! Bardzo dobrze. przynajmniej ktoś go doplinuje ^^
No i looool x2 xd. wiesz że i tak nikt nie wejdzie, no nie? ^^ ale dziękuje<3
Nie odpowiedzialam, bo nie wiem xd teraz ciągle myślę o powstaniu styczniowskim, więc sorawa nic nie wymysle xdd
Żebyś wiedział, wysililam się i piszę z telefonu bo komputer został mi zabrany! Bądź ze mnie dumny xd
weny <3
Obietnica jak milion kolibrów - zawsze może się ulotnić. - wiem pesymistyczna wersja ale ty mnie tego nauczyłeś. Daj odpocząć temu Nathanowi, bo ja się dziwię, że go jeszcze nie zamknęli. ANI SIĘ WAŻ! Trochę spokoju może być. Świetny rozdział- naprawdę możesz być dumny :) Nowe opowiadanie- pewnie, ale może bez ćpunów? :D co ja gadam i tak będę czytać ! Zajrzysz może do wampirków? Super. Lose my mind
OdpowiedzUsuńWoooooooooooW *___*
OdpowiedzUsuńsą razem, ale ja źle wyczuwam. To jest zbyt piękne...
Nie podoba mi się to.
I to bardzo...
Wszystko fajnie ale mi się nie podoba. Wiem jojczyłam, ale no po prostu mam złe przeczucia!
Ja Ci dam epilog. W dupie!
Następny <3
Super *-*
OdpowiedzUsuńJesteś megaaa!
I żaden epilog !
Nexta ! :*
jejku jaki świetne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńżałuję że tak późno zaczęłam czytać :)
czekam na next :)
weny!!
zapraszam do mnie jeśli chcesz
http://as-long-you-love-me.blogspot.com/
a zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńna twitterze jest akcja #WeWantTheWantedInPoland powtórka w poniedziałek o 15 zapraszam jeśli chcesz :)
W końcu dzieje się coś miłego.. ^-^
OdpowiedzUsuńSkoro Eva i Nath są razem to teraz powinno być lepiej!
Ale jednak boje się Twoich pomysłów....
wreszcie trochę pozytywniej się zrobiło ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że dłużej tak będzie
czekam na nn, weny <3
Nie mam weny na koma -,-
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Nathan przeżył ;D
Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze ;3
Ale i tak pewnie coś popsujesz, jak to ty XD
Ale to Twoje opowiadanie więc się nie wtrącam w Twój pomysł na nie ;D
Ale może na razie nie będę się cieszyć, bo tabletki mi się kończą na uspokojenie XD
Trzy poprzednie zdanie zaczynały się od "ale" LOL
To czekam na next ;3
Weny ;*
Powiem Ci szczerze (zawsze jestem szczera, tak tylko mówię na przyszłość :) ), że strasznie podoba mi się ten rozdział. :)
OdpowiedzUsuńJest taki... Nie wiem jak to opisać, po prostu moim zdaniem niczego mu nie brakuje. :)
Cieszy mnie fakt, że Nathan przeżył... Napędził wszystkim niezłego stracha. :)
Nawet mi, okropnie się bałam, że będzie kaleką!
Na szczęście się myliłam :)
Fajnie, że wszystko się układa, a rozdział jest fantastyczny :)
Muszę Ci też powiedzieć, że bardzo fajnie piszesz. Nie pomijasz niczego, wszystkie sytuacje, emocje w doskonały sposób je opisujesz :)
Co się bardzo ceni, dlatego masz szczęście :)
I talent, tak masz talent! :3
A jeśli tego nie wiedziałeś to...
Boże, jak można nie wiedzieć, że ma się talent? :D
I oświadczam, że teraz będę częściej wpadać na tego bloga, zaciekawił mnie :D
czekam na kolejny rozdział.♥
W końcu się to jakoś ułożyło ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już do końca tak zostanie ;p
Czekam na nn ;d
Zapraszam również do mnie:
http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/
Żadna zmiana epilogu na dramatyczny ! Nie pozwalam Ci xD
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :) nareszcie trochę pozytywny :P
Jezu świetnyświetnyświetny ;***
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu sie opamięta i przestanie brać te tabletki !
I jeśli już będzie epilog to ma być happy end, a nie dramat !
Ciesze się, że są razem ;***
Mam nadzieję, że uda im się przejść przez to ;***
Mychaaa ;***