niedziela, 13 stycznia 2013

18


~ Jay ~
Boję się że Nathan mógł sobie coś zrobić, idę więc z Maxem i Sivą do jego pokoju. Jest pusty, ale z łazienki dochodzą odgłosy lecącej wody. Otwieram drzwi i to co tam widzę… Zapiera mi dech w piersiach. Łzy momentalnie napływają do moich oczu. Podłoga jest zakrwawiona, a Nathan… leży w wannie pełnej wody. Wyciągam jego głowę na powierzchnie. Jest przeraźliwie blady i zimny, jego usta są sine. Siva wyciąga go na podłogę. Sprawdzam puls, jego serce nie bije. Max wzywa karetkę, ale obawiam się że jest na to za późno. Po 5 minutach na sygnale przyjeżdża pogotowie, kolejny raz w tym tygodniu. Zaczynają go reanimować. Po pół godzinie jednak, rezygnują.
- Przykro mi. On nie żyje. Już nic więcej nie jesteśmy w stanie zrobić. – mówi ze współczuciem a ja upadam na kolana. Czuję się jakby zabrano mi część serca. Był dla mnie najlepszym przyjacielem, kimś z kim mógłbym konie kraść. Max pomaga mi wstać. Schodzimy do salonu. Seev dzwoni do domu pogrzebowego. Kulę się na sofie jak małe dziecko, bojące się iż ojciec je uderzy. Płaczę. Max też nie ukrywa łez.
Jak to boli? Pamiętam jak babcia cierpiała, bo dziadek odszedł. Jest to ból psychiczny tak silny, jakby skała odrywała się z urwiska. Tom wraca do domu, jednak kiedy widzi nasze twarze biegnie do góry. Kilka sekund później słyszę jego dramatyczny krzyk. Zbiega zapłakany na dół i kładzie się na podłodze. Łzy płyną z jego oczu jak grochy. Nie może się uspokoić, żaden z nas nie może. Kolejne osoby wchodzą do naszego domu, jest to Eva i Adrienne. Blondynka nie idzie sprawdzić co się stało. Przytula się do Toma i płacze z nim. Widok piękny a jednocześnie rozpaczliwy. Adrienne tuli się do mnie, słabo przytulam ją. Wreszcie Tom będzie miał Evę dla siebie. Szkoda że opłacone zostało to życiem Natha. Mojego. Naszego Baby Natha. Brak mi słów na wyrażenie mojej rozpaczy. Każdemu z nas wyrwano z serca jakąś część. Część którą zajmował Nathan. Może gdyby nie Eva? Tom? Może by Nathan żył. Ale to gdybanie nie zwróci mu życia.

~ Tom ~ 
Co ja narobiłem... Do końca życia będę się obwiniał o śmierć przyjaciela. To była nie do końca moja wina, a jednak. Gdyby nie ta cholerna miłość... Między krzykiem a szlochaniem wzdycham. Chyba najbardziej cierpię. Mam wyrzuty sumienia. Przeze mnie to wszystko. Wplątuje palce we włosy Evy. Łzy palą moje oczy. Gorycz, zal, smutek i gniew na siebie rozdzierają mnie od środka. Muszę skończyć to. On miał prawo żyć, nie ja. Też się zabiję. Dołączę być może do niego. Być może w niebie mi wybaczy. Bo na ziemi już mi nie przebaczy, nie przytuli po bratersku. Nic. Bez przebaczenia nie mogę żyć. Muszę się zabić.


Miałem łzy w oczach, jak to pisałem...
Ciężko było mi oddać wagę tej chwili, uczucia. Ale starałem się jak mogłem.
Nie groźcie mi, bo na nic to. Ja się gróźb nie boję xd 
No to zostaje czekać na epilog... A może na rozdział...






10 komentarzy:

  1. I nie dawaj mi fajnego gifa na koniec bo ryczę !
    Mi też wyrwałeś jakąś część serca !
    No czemu kurwa czemu !
    A trumna jakiego koloru będzie?
    Mam zaproszenie na pogrzeb ?!
    Tom nie popełniaj błędu Nathana !
    A czemu oni go zostawili w łazience? Do prosektorium go zabrać.
    NIE !
    To zwykły koszmar. Szczypanie nie działa, czyli prawda.
    KRYSTIAN!
    Nie będę Ci groziła, bo nie mam czym z tego co widać. No ale jednak ;(
    Lepiej żeby zmartwychwstał.

    OdpowiedzUsuń
  2. JESTEŚ ZŁYM, BARDZO ZŁYM CZŁOWIEKIEM, KRYSTIANIE. :c
    NIE DOŚĆ, ŻE ZABIŁEŚ MI NATHANA, TO JESZCZE TOM'A CHCESZ ZABIĆ! :c
    a wiesz co?
    SPRZECIWIAM SIĘ. TAK NIE MOŻE BYĆ NOOO. :c
    + wiem jak to się pisze takie rozdziały, tylko że ja płakałam, bo wtedy przypomniał mi się pogrzeb dobrego kolegi i przez cały dzień chodziłam zdołowana.
    idę się pociąć mydłem w płynie.
    BŁAGAM CIĘ NOOOOOOOOO. NIECH CHOCIAŻ TOM SIĘ NIE ZABIJA. :c 3/5 The Wanted to już nie The Wanted :c tak samo jak 4/5 :c żeby było całe to musi być 5/5, bo Nathana nikt nie zastąpi choćby nie wiem jak by tego chcieli. :c
    dobra, kończę bo zaczynam jakoś dziwnie gadać i nie na temat dodatkowo. :o
    to weny. <3
    i niech Tom się nie zabija, proszę. :c

    OdpowiedzUsuń
  3. NIECH ON CUDOWNIE OŻYJE! NIECH STANIE SIE CUD JAK EVA GO POCAŁUJE ! ♥ BŁAGAM !

    http://love-story-in-london.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę... no po prostu nie mogę... ja ryczę przez Ciebie ! Nawet to zdjęcie Sykesa na końcu rozdziału na mnie nie działa.
    I zabraniam Ci tykać Toma ! Jak on też się zabije, to się na Ciebie obrażę. :D
    czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne <3 aż się poryczałam...
    No to teraz Tom ma dziewczynę..
    Ja ci dam epilog! Dawaj rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. nieeeee! ;(
    płaczę z Tobą ;ccc
    dlaczego mu to zrobiłeś? ;<
    niech on ożyje jakoś no... Ty masz genialną wyobraźnię.. weź go jakoś przywróć do życia ;3
    i nie pisz jeszcze epilogu ;[ jeszcze kilka rozdziałów poproszę.. ewentualnie 100 ;D

    btw. nie próbuj zabijać Toma!

    ok ot tyle.. czekam na nn weny ;*;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabije cię!
    JAK MOGŁEŚ UŚMIERCIĆ NATHA!?
    NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    ;( ;( ;(
    Dawaj next'a bo rozszarpię na strzępy :P

    OdpowiedzUsuń
  8. CO TY CZŁOWIEKU ROBISZ ._.
    NO PRZECIEŻ...
    NO CO TY ROBISZ ??

    OdpowiedzUsuń
  9. Ejjj On miał ożyć !!!
    Niech zmartwychwstanie, nie wiem, cokolwiek !
    Jaką Ty masz wspaniałą wyobraźnie to mi się to w głowie nie mieści !!!
    I nie próbuj mi tu zabijać Tom'a :*** !

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. Płaczę, ale rozdział cudowny ;*

    OdpowiedzUsuń