Kręcę głową. To nie tak miało być. Wstaję z fotela i idę do pokoju Tom'a. Pukam i pukam.
- Tom, wiem że tam jesteś ! Otwórz, do cholery. - darłem się. W końcu usłyszałem jak przekręca klucz w drzwiach. Wchodzę i zamykam za sobą drzwi. Patrzę na Parkera, który bawi się zegarkiem. Siadam obok niego. Chłopak wzdycha.
- Tom... Ja wiem że to okropnie wygląda. - zaczynam mówić a on mi przerywa.
- Nie, Nathan. Ja zachowuję się jak bachor. Ty ją kochasz a ona kocha ciebie. To widać. Ciało C nie ma prawa się w to, za przeproszeniem, wpierdolić. A ja jestem tym C. Usunę się z waszego związku i spróbuję zapomnieć. Wiem że źle zrobiłem, zraniłem też Kelsey. Zapomnę o Evie ale jeszcze nie wiem jak... - wzdycha i chowa twarz we dłoniach - Przepraszam. Przepraszam was. - szepczę a jego oczy robią się mokre.
Wstaje i wychodzi z pokoju. Idę za nim, Tom wychodzi z domu. Jay mnie powstrzymuje. Próbuję mu się wyrwać ale na marne. Eva i Adrienne siedzą w ciszy a po chwili wstają.
- My już pójdziemy ... - mówi Eva a ja kiwam głową.
- Tak będzie najlepiej. - stwierdzam i odwracam się. Kątem oka widzę ich miny. Eva jest przygnębiona a Adrienne zmieszana. Biegnę do mojego pokoju i zamykam się na klucz. Znów zamykam się w sobie. Jak przed paroma latami. Czuję w sobie gniew, który przypomina wzburzone morze i smutek przypominający ulewę. Zaciskam pięści na poduszce, najchętniej zabiłbym się. Drżącymi rękoma trzymam w ręku żyletkę. Wpatruję się w nią jak idiota, jakby była ostatnią deską ratunku. Napuszczam wody do wanny, prawie się wylewa. I wchodzę do niej, w ubraniach. W ręce trzymam metalowy przyrząd. Ściskam go a z moich dłoni leci krew. Piecze mnie, jeszcze bardziej naciskam na żyletkę. Muszę zapłacić za krzywdę wyrządzoną Tomowi. Zanurzam się, ale rękę trzymam na powierzchni. Czerwonej cieczy jest coraz więcej, barwi kafelki w łazience. Zamykam oczy i nurkuje. Z każdą sekundą coraz bardziej przyciskam do skóry żyletkę. Czuję że tracę tlen. Woda wlewa się w moje płuca. Przed oczyma mam Jess, mamę, tatę, Evę, Toma, wszystkich. Żyletka wylatuje z mojej zakrwawionej ręki, przed oczyma mam mgłę. Jeszcze parę sekund i odejdę z tego świata. Będę wreszcie w pełni szczęścia. Woda nade mną wesoło faluje i zabarwia się na szkarłat. Nastaje ciemność. Umieram, a może już umarłem...
Tak, wiem, zaraz przyjdziecie z nożami, mieczami, sznurami i bóg wie jeszcze z czym xd
Ten rozdział odzwierciedla mój obecny nastrój ... Tak dla wiadomości ;]
Mówiłem że namieszam. I będę dalej kręcił. Nie macie ze mną łatwego życia ;3
Kocham was, mimo iż wy mnie znienawidzicie. <3
ASDFGHJKLKJHGFDSADFGHJKLKJHGFDSADFGHJKLIOKM JUHBGTFCFFFG.
OdpowiedzUsuńcoś Ty zrobił noo. :c no dlaczego no. :c ale skoro będziesz kręcił dalej, to oznacza, że Nath nie umrze. :3 Jestę Geniuszę.
No i smutno mi, że Tobie smutno. Nie lubię jak ktoś, kogo lubię jest smutny.
Woo i już oberwałoby mi się od pani od polskiego. ^^
no trudno.
weny na następne. <3
Rozdział genialny <3
OdpowiedzUsuńA ten gif z Nathanem rozwala mi system xd
U mnie też jest nowy. Nie wiem czy czytasz, ale i tak dam linka : staygoldforever-twstorry.blogspot.com
Czyć Ty oszalał?! A spróbuj go zabić to nie ręczę zasiebie! Ma żyć i koniec xd
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Lepiej się szykuj, bo Cię znajdę!
OdpowiedzUsuńJak Ty tak możesz?
Ale za to Cię kochamy <333
PISZ NEXT!
aaaaaaaa! Nath coś ty zrobił?! ;<<
OdpowiedzUsuń...
niestety miecza nie mam, ale zaraz spodziewaj się przed domem czołgu ^^
...
chyba, że napiszesz piękny rozdział z ożywionym Sykesem ;3
wierzę, że to zrobisz, bo jak nie to bd źle! ;<
pisz szybko! weny <3
Ty po prostu zgupiałeś!
OdpowiedzUsuńNie zabiję cię, bo kto będzie pisał takie zajebiste rozdziały, ale jak mogłeś?!
Chyba zrobię ci najazd na chatę i poznasz mój gniew :3
Mam nadzieję że szybko dodasz następny rozdział z ŻYWYM Nathanem :D
Weny :***
Może życie nie łatwe z tobą ale ciekawe :P
OdpowiedzUsuńMam pytanie - jak możesz zabić Nathana.?
Na szczęście jestem optymistką i wierze, że uratują go...
Rozdział świetny i czekam na następny :D
Oby tylko nie był w niebie...
Weny xd
NAATHANIE OŻYJ ! :<
OdpowiedzUsuńhttp://love-story-in-london.blogspot.com/
Nie z mieczem nie z nożem ! Z kosą bądź siekierą! <-- Mam takie porządne ! ;3
OdpowiedzUsuńNo NIE ! Nie Nie Nie ! Nie Nie Nie !
Coś tym zrobił!
Jak tego nie naprawisz to ja coś zrobię sobie ! Obiecuję!
No nie krzywdź mnie ;(
Mam teraz taką dusą dziulkę w sejdusku ! ;( Jakby jakiś traktor tam wjebał! ;|
Nathan żyj! Proszę! Masz dla kogo !
Zrób coś ! Słyszysz! Zrób !
Pisz ♥
No czyś Ty oszalał ?! Uśmiercasz Sykesika ?! Foch. Nie pozwalam Ci. xD
OdpowiedzUsuńA co do mojego opo, to zgadłeś, rzeczywiście jesteś jasnowidz :P
A teraz obiecuje należytą poprawę, każdy rozdział będę komentować ! <3 bo uwielbiam Twoje opo :)
Owszem... nie mamy z Tobą łatwego życia...
OdpowiedzUsuńJa to wezmę młotek, siekierę, tasak, katanę i... żyletki xD
Coś ty mu narobił?!
No powaliło?!
Ugh...
Masz mi tu i teraz dać nexta!
Bo ześlę na Ciebie klątwę xD
Weny ;*
NNNNNNNNNNNNIIIIIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNATH NIE MOŻE UMRZEĆ!
Dawaj next'a! :P
Że coo?
OdpowiedzUsuńej niee, nie umarl nie nie nie!
Jezu jak mogłeś ?!
OdpowiedzUsuńNajpierw tabletki, papierosy, a teraz to ?!
Nie no nie mogę !
On ma ożyć !
I co z Tom'em ?!!
Mychaaa ;***