Nie podoba mi się to miejsce. Wchodzę po schodach na górę i rozejrzałem się. Pusta hala, z czterema filarami ustawionymi naprzemianlegle. Dach obrośnięty bluszczem. Wzdrygam się. Widzę postać zmierzającą ku mnie. Czarny kombinezon a w ręku kask od motoru. Charlotte. Czerwona szminka idealnie podkreśla jej pełne usta, smoke eyes uwydatnia jej oczy. Jest spięta i nerwowa.
- Nathan ... Porwali Evę. - mówi a ja czuję jakby ktoś wyrwał mi cząstkę serca.
- Co ? - prawie krzyczę.
- Mój ojciec a raczej jego szpiedzy, widzieli jak rozmawialiśmy. Porwali ją, do końca nie wiem dlaczego. Na tej kartce masz napisane gdzie ją przetrzymują. Jest ich 6, weź kumpli. - podaje mi zmiętą karteczkę. Czytam na niej adres i kiwam głową.
- Wiem gdzie to jest. W lesie, stara rudera. - chowam kartkę do kieszeni spodni.
- Muszę już iść. Powodzenia i uważaj na siebie. Proszę. - rzuca - To dopiero początek. - wybiega z fabryki. Wsiada na czarny motor i odjeżdża. Ja też się spieszę do domu. Muszę chłopakom o wszystkim powiedzieć. Wszystko się we mnie gotuję. Jak oni mogli porwać Evę ... Z hukiem otwieram drzwi domowe i wbiegam do salonu. Patrzą na mnie ze zdziwieniem, podaję Maxowi kartkę.
- Porwali Evę, przytrzymują ją pod tym adresem. Jest ich 6, damy radę. - strzelam kostkami u rąk. Kiwają głowami, nie pytają się o nic. Klepię Toma po ramieniu.
Po 20 minutach, docieramy do starego domu. Max próbuje łomem wyważyć drzwi, jednak na nic to się zdaję. Tom je w końcu wywarza. Na schodach zatrzymują nas dwaj bandyci, Siva bierze jednego a Tom biję się z drugim. Eva naprawdę wiele dla niego musi znaczyć. Gdyby nie Jay, zabiłby go. Idziemy dalej. Kopiemy w drzwi, jeden mnie atakuje. Biorę coś szklanego i walę w głowę. Potem za koszulkę, rzucam nim o ścianę. Max skręca kark następnemu. Ostatni pokój, ostatnia szansa. Siva z kopniaka otwiera drzwi, Tom zabija nożem ostatniego z porywaczy. Jest wściekły. Wchodzę do pokoju, Eva leży nie przytomna na ziemi. Nie jest związana, ma tylko zaklejone usta. Podchodzę do niej, zdejmuję taśmę. Przytulam ją i wynoszę z pomieszczenia. W domu przykrywam ją kocem i stawiam obok mojego łóżka herbatę. Ponownie wychodzę na balkon i biorę paczkę papierosów do ręki. Odpalam jednego. Siadam na szarych kafelkach balkonu. Dym nieznośnie gryzie mnie w gardło, ale to nie przeszkadza mi w rozwijaniu swojego nałogu. Nie radzę sobie. Gdyby nie Charlotte, Eva mogłaby umrzeć. Patrzę przez okno na śpiącą blondynkę a kąciki moich ust, unoszą się do góry. Zaciągam się. Mam nadzieję że dym w moich płucach wymaże wszystkie rany na moim sercu. Próżne oczekiwania. Wyrzucam niedopałek i patrzę na moje ręce. A jeśli porwanie Evy to był dopiero początek?
To całe uratowanie czy porwanie lepiej wyglądało w mojej głowie ...
Jestem beznadziejnym pisarzem i tyle xd
Hm, może zasada ? Nowy rozdział za 6 komentarzy ^^
To i tak mało bo obserwatorów na razie jest 19. Nie wspomnę o sondzie :3
Radzę się naprawdę bać, gdyż wszystko teraz się baardzo pokomplikuje.
Nie ma grzecznego Nathana ani The Wanted ^-^
Do następnego ;]
Nie jesteś beznadziejnym pisarzem, jesteś dobrym pisarzem. ^^
OdpowiedzUsuńTej, jakie pokomplikuje? Ja to mam wizję, że Nath będzie szczęśliwy z którąś z dziewczyn. ^^ Nie wiem jeszcze z którą, zastanawiam się nad tym. :D
Pamiętaj, że mój komentarz liczy się jako 10, więc już masz nawet więcej komentarzy niż chciałeś. :D
weny<3
Jak ty jesteś "beznadziejny" to co dopiero ja?? Jesteś genialnym pisarzem! To opowiadanie jest świetne ;D Jeszcze bardziej pokomplikujesz?! Wohoo!
OdpowiedzUsuńSwietny rozdział.
Dzieje się...
To jak oni tam wpadają i robią rozrubę to mi się z IFY skojarzyło ^^
Czekam na next i życzę weny ♥
A zrobił Ci ktoś coś kiedyś?!
OdpowiedzUsuńI nie to nie było fajne tylko w twojej głowie iż ja to czytam i uważam iż jest ono zajebiastyczne :D
ja to jak w I Found You się poczułam ...
No po prostu tak mi to wyglądało ale nieee !
I dobrze, że nie . Mvahahahaha ZUA ja ♥
Dobra dobra SYKES MÓWIŁAM COŚ O PALENIU GNIDO TY MOJA ! ;3
Hahahaha , moję komentarze -.- są takie nie wspomagające człowieka w pisaniu -.-
Więc nie czytaj go i pisz nexta ♥
Wenyy ;**
Nie jesteś beznadziejnym pisarzem!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz tak powiesz to Cię znajdę!
Rozdział zajebisty!
Dodawaj next!
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńTa jasne, ty beznadziejnym pisarzem ?
Ale się uśmiałam xd
Jesteś raczej jego przeciwieństwem ; pp
Czekam na nn ; d
A w morde chcesz?
OdpowiedzUsuńJakim beznadziejnym pisarzem?
Ja jestem beznadziejną analfabetką bo nawet na tytuł "pisarki" nie zasługuje.
Gdy to czytałam w mojej głowie pojawił się teledysk do IFY^^
Istne zajebiste!
Weny<33
I ty niby beznadziejny pisarz.?
OdpowiedzUsuńJezus człowieku nie widziałam lepszego pisarza
Cudny rozdział ;)
Czekam na następny
....
OdpowiedzUsuńmatko nie :c
TYLKO NIKOGO NIE ZABIJAJ NIE :C
Jeszcze się pokomplikuje ?!
OdpowiedzUsuńNie zabijaj mi tu nikogo !
Niegrzeczny Nath to jest to ;*** !
No nie mogę z tego bloga ;*** !
Mychaaa ;***
Nie jesteś beznadziejny tylko świetny !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA rozdział super ;*