wtorek, 8 stycznia 2013

12

Nie podoba mi się to miejsce. Wchodzę po schodach na górę i rozejrzałem się. Pusta hala, z czterema filarami ustawionymi naprzemianlegle. Dach obrośnięty bluszczem. Wzdrygam się. Widzę postać zmierzającą ku mnie. Czarny kombinezon a w ręku kask od motoru. Charlotte. Czerwona szminka idealnie podkreśla jej pełne usta, smoke eyes uwydatnia jej oczy. Jest spięta i nerwowa.
- Nathan ... Porwali Evę. - mówi a ja czuję jakby ktoś wyrwał mi cząstkę serca.
- Co ? - prawie krzyczę.
- Mój ojciec a raczej jego szpiedzy, widzieli jak rozmawialiśmy. Porwali ją, do końca nie wiem dlaczego. Na tej kartce masz napisane gdzie ją przetrzymują. Jest ich 6, weź kumpli. - podaje mi zmiętą karteczkę. Czytam na niej adres i kiwam głową.
- Wiem gdzie to jest. W lesie, stara rudera. - chowam kartkę do kieszeni spodni.
- Muszę już iść. Powodzenia i uważaj na siebie. Proszę. - rzuca - To dopiero początek. - wybiega z fabryki. Wsiada na czarny motor i odjeżdża. Ja też się spieszę do domu. Muszę chłopakom o wszystkim powiedzieć. Wszystko się we mnie gotuję. Jak oni mogli porwać Evę ... Z hukiem otwieram drzwi domowe i wbiegam do salonu. Patrzą na mnie ze zdziwieniem, podaję Maxowi kartkę.
- Porwali Evę, przytrzymują ją pod tym adresem. Jest ich 6, damy radę. - strzelam kostkami u rąk. Kiwają głowami, nie pytają się o nic. Klepię Toma po ramieniu.
Po 20 minutach, docieramy do starego domu. Max próbuje łomem wyważyć drzwi, jednak na nic to się zdaję. Tom je w końcu wywarza. Na schodach zatrzymują nas dwaj bandyci, Siva bierze jednego a Tom biję się z drugim. Eva naprawdę wiele dla niego musi znaczyć. Gdyby nie Jay, zabiłby go. Idziemy dalej. Kopiemy w drzwi, jeden mnie atakuje. Biorę coś szklanego i walę w głowę. Potem za koszulkę, rzucam nim o ścianę. Max skręca kark następnemu. Ostatni pokój, ostatnia szansa. Siva z kopniaka otwiera drzwi, Tom zabija nożem ostatniego z porywaczy. Jest wściekły. Wchodzę do pokoju, Eva leży nie przytomna na ziemi. Nie jest związana, ma tylko zaklejone usta. Podchodzę do niej, zdejmuję taśmę. Przytulam ją i wynoszę z pomieszczenia. W domu przykrywam ją kocem i stawiam obok mojego łóżka herbatę. Ponownie wychodzę na balkon i biorę paczkę papierosów do ręki. Odpalam jednego. Siadam na szarych kafelkach balkonu. Dym nieznośnie gryzie mnie w gardło, ale to nie przeszkadza mi w rozwijaniu swojego nałogu. Nie radzę sobie. Gdyby nie Charlotte, Eva mogłaby umrzeć. Patrzę przez okno na śpiącą blondynkę a kąciki moich ust, unoszą się do góry. Zaciągam się. Mam nadzieję że dym w moich płucach wymaże wszystkie rany na moim sercu. Próżne oczekiwania. Wyrzucam niedopałek i patrzę na moje ręce. A jeśli porwanie Evy to był dopiero początek?



To całe uratowanie czy porwanie lepiej wyglądało w mojej głowie ...
Jestem beznadziejnym pisarzem i tyle xd
Hm, może zasada ? Nowy rozdział za 6 komentarzy ^^
To i tak mało bo obserwatorów na razie jest 19. Nie wspomnę o sondzie :3
Radzę się naprawdę bać, gdyż wszystko teraz się baardzo pokomplikuje.
Nie ma grzecznego Nathana ani The Wanted ^-^
Do następnego ;]




10 komentarzy:

  1. Nie jesteś beznadziejnym pisarzem, jesteś dobrym pisarzem. ^^
    Tej, jakie pokomplikuje? Ja to mam wizję, że Nath będzie szczęśliwy z którąś z dziewczyn. ^^ Nie wiem jeszcze z którą, zastanawiam się nad tym. :D
    Pamiętaj, że mój komentarz liczy się jako 10, więc już masz nawet więcej komentarzy niż chciałeś. :D
    weny<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ty jesteś "beznadziejny" to co dopiero ja?? Jesteś genialnym pisarzem! To opowiadanie jest świetne ;D Jeszcze bardziej pokomplikujesz?! Wohoo!
    Swietny rozdział.
    Dzieje się...
    To jak oni tam wpadają i robią rozrubę to mi się z IFY skojarzyło ^^
    Czekam na next i życzę weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. A zrobił Ci ktoś coś kiedyś?!
    I nie to nie było fajne tylko w twojej głowie iż ja to czytam i uważam iż jest ono zajebiastyczne :D
    ja to jak w I Found You się poczułam ...
    No po prostu tak mi to wyglądało ale nieee !
    I dobrze, że nie . Mvahahahaha ZUA ja ♥
    Dobra dobra SYKES MÓWIŁAM COŚ O PALENIU GNIDO TY MOJA ! ;3
    Hahahaha , moję komentarze -.- są takie nie wspomagające człowieka w pisaniu -.-
    Więc nie czytaj go i pisz nexta ♥
    Wenyy ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jesteś beznadziejnym pisarzem!
    Jeszcze raz tak powiesz to Cię znajdę!
    Rozdział zajebisty!
    Dodawaj next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :)
    Ta jasne, ty beznadziejnym pisarzem ?
    Ale się uśmiałam xd
    Jesteś raczej jego przeciwieństwem ; pp
    Czekam na nn ; d

    OdpowiedzUsuń
  6. A w morde chcesz?
    Jakim beznadziejnym pisarzem?
    Ja jestem beznadziejną analfabetką bo nawet na tytuł "pisarki" nie zasługuje.
    Gdy to czytałam w mojej głowie pojawił się teledysk do IFY^^
    Istne zajebiste!
    Weny<33

    OdpowiedzUsuń
  7. I ty niby beznadziejny pisarz.?
    Jezus człowieku nie widziałam lepszego pisarza
    Cudny rozdział ;)
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. ....
    matko nie :c
    TYLKO NIKOGO NIE ZABIJAJ NIE :C

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze się pokomplikuje ?!
    Nie zabijaj mi tu nikogo !
    Niegrzeczny Nath to jest to ;*** !
    No nie mogę z tego bloga ;*** !

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jesteś beznadziejny tylko świetny !!!!!!!!!!!!
    A rozdział super ;*

    OdpowiedzUsuń