poniedziałek, 18 lutego 2013

I.

Czuję lekkie ukłucie w sercu. Przede mną czysta kartka, którą muszę zapisać ciągiem dalszym mojej historii.
Słyszę wołanie z ogrodu. Wstaję od biurka i podchodzę do okna, gdzie widzę roześmianą Evę i Tom'a. Nigdy nie zrozumiem ich więzi. Wołają mnie. Na moich ustach wykwita lekki uśmiech, schodzę na dół. Marzec, miesiąc początku wiosny, rozkwitania pąków. Ten miesiąc jest miesiącem nadziei na lepsze życie. Wychodzę z domu do ogrodu, do moich nóg od razu podbiega biały labrador. Głaszczę go po główce a ten odbiega do Max'a. Podchodzę do Evy i całuję ją delikatnie. Słodycz. Thomas chrząka żeby zwrócić naszą uwagę. Ma zaróżowione policzki.
- Lindsay przyjdzie. - mówi po chwili milczenia.
- Fajnie. - odpieram i klepię go po ramieniu. - Cieszę się że jesteście szczęśliwi.
- Taak. - przeciąga i podchodzi do Jay'a.
Wzruszam ramionami i składam pocałunek na chłodnym czole mojej dziewczyny. Drży lekko, po czym ponownie na jej usta wkrada się uśmiech na 32 zęby. Wzdycham i wracam w głąb domu. Opuszkami palców przejeżdżam po błyszczącym, czarnym instrumencie. Zamykam moje dwa zeszyty i chowam je na półkę. Przeczesuję dłońmi włosy, wychodzę z domu od frontowych drzwi. Idę w kierunku mostu. Na miejscu opieram się o balustradę i myślę. Chciałbym się oświadczyć Evie. W niedalekiej przyszłości, jednak czeka nas trasa koncertowa. Potem chciałbym wziąć ślub i postarać się o dziecko. Za miesiąc moje urodziny, 20. Jeszcze jestem za młody, ale w moim życiu trzeba się spieszyć. Ze wszystkim.
Noc otula Londyn swoim aksamitnym ciemnym płaszczem. Moje łóżko podgrzewa Cola. Jej ogon podwiewa prześcieradło, mój wzrok utkwiony jest w suficie, który przez latarnie uliczne przypomina drogę mleczną. Przewracam się na bok.
Kocham Cię aż do końca i nic tego nie zmieni. Nawet śmierć. 
Masz rację, kochanie. Nic tego nie zmieni, nic nie zmieni naszego uczucia.
Budzę się lekko spocony. Ściągam dresy które służą mi za piżamę, w szczególności szybko pozbywam się koszulki z Supermanem. Biorę szybki, orzeźwiający prysznic i zakładam czyste rzeczy. Czeszę włosy, myję zęby z przyzwyczajenia. Choć nie zjadłem śniadania.
Przez te pół roku dorosłem. Interesowały mnie tylko imprezy, żarty. Teraz na mojej głowie siedzi kariera oraz Eva. Mój wzrok wędruje do szafki na leki. Otwieram ją i omiatam wzrokiem jej zawartość. Są też leki na uspokojenie, przez które się uzależniłem. Kiwam przecząco głową i zamykam szafeczkę. Wracam do pokoju i otwieram szafę. Wyjmuję z kieszeni dżinsów granatowe, małe pudełeczko. Otwieram je, błyszczący diament osadzony na srebrnej obręczy. Jest piękny. Pomagała mi przy wyborze Lindsay i Nareesha. Chowam pierścionek na swoje miejsce i przekręcam kluczyk w szafce. Spoglądam na zdjęcie z Evą.
Już niedługo będziesz panią Sykes. 
Uśmiecham się mimowolnie i wychodzę z pokoju który był świadkiem tylu tajemnic.



No to pierwszy rozdział kontynuacji za nami. ;>
Nie bójcie się, tym razem to nie jest "książka" Sivy.
Mam kolejnego bloga, w moim profilu zobaczcie. xd
No to do następnego. <3

14 komentarzy:

  1. YaaaaaY ♥
    Bedzie pani Sykes. No nie żeby coś ale z radości złamię krzesło ._.
    Noo jezu ja zapomniałam o psie i już myślałam że puszka lub butelka mu łóżko podgrzewa XD
    Będę chrzestną ich dzieci *-*
    do następnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Was super ;***
    Książka Nath'a ;***. Tylko o czym ?! ;***
    Bardzo ciekawie się zaczyna ta II część ;***
    Nathan i przyszła pani Sykes ;***
    Mmm cudownie *.*
    Czekam na następny rozdział ;***
    Weny ;***

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ^^
    cieszę się że piszesz kolejną część :D
    nie mogę się doczekać nexta <3
    będą te oświadczyny?? ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Omnomnomnom *______________*
    Eva będzie panią Sykes ^^
    Ale fajnie XD
    Będzie ślub, wesele, poprawiny i małe Sykesiątka XD
    Ciekawie, ciekawie... ;3
    Jak już było o tych tabletkach, to już się bałam, że Nath je nie daj Boże weźmie, ale ufff... nie zaczął znowu z tymi tabletkami ;)
    Cieszem siem ;>
    Czekam na next and życzę weny <3
    I wgl cieszę się, że piszesz ciąg dalszy ;3
    I nie skomentowałeś mi jeszcze rozdziału xD ;c
    http://ifoundyou-thewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki cudowny rozdział :3 ;******
    czekam na next !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Yeahh jest next ! :3
    'Nowy początek'...
    Pani Sykes, Sykesiątka.. sama słodycz. ;D *.*
    Czekam na next. Jejku, jak dobrze, że kontynuujesz! ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie być książka Sívy, ale w tej książce był uzależniony i miał sny, a teraz jest to samo. Co prawdą, co wymysłem? Rety, ale mam schizę. Nic nie rozumiem - dół psychiczny. Też nie chciałam pisać. Dobra, ale trzeba zachować się profesjonalnie a nie jak szczeniak, którym zresztą jestem. Także z góry przepraszam za ten komentarz. Zrób mi przysługę i go nie czytaj - proszę.
    Tak, więc pomijając dziwne przeczucia Nathana wszystko jest ok. (Boże co dzisiaj ze mną jest- przepraszam) Żyją sobie w harmonii- przeszcześliwi. (Kurcze dostałam olśnienia przecież książka Sivy była na podstawie sytuacji, które się wydarzyły. Głupia ja). No to teraz się nie dziwię, że nie wszystkim spodoba się wizyta Lin.
    Będziesz panią Sykes - nie wiem czemu, ale mam deja vu. Co jeszcze? W wielu 19 lat się oświadcza. Hmn... Jak jest pewien to nic mi do tego. Niech się żeni.. Ale tego nie zrobi bo zapytałam na tt. Tak też czasami przeglądam xD Nom fajnie, że piszesz dalej. Czysta kartka przyszłości- też chcę... Ale nie dostanę. :) Świetnie piszesz i ciekawie zapowiada się kolejna część. Przykro mi tylko, że witam ją takim beznadziejnym komentarzem. Zaraz wszystkie są takie. W takim razie ten jest wyjątkowo zabeznadziejny. Jeszcze raz za to przepraszam.
    Świetne. Masz talent! A i jak zaprzeczysz nawet w myślach, to więcej ode mnie komentarza nie zobaczysz.
    Do następnego:) Anonim z podpisu... Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  8. Lepiej żeby się oświadczył bo chce małe Sykesiątka ^^ Strasznie podobają mi się Twoje blogi. Potrafię je czytać jeszcze raz z tymi samymi emocjami.
    Każdy chciałby mieć taką "Nową, czystą kartkę na przyszłość". Rozdział świetny :3 czekam na następny.
    P.S DZIECI MAJĄ BYĆ!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ktoś Ci już mówił , że piszesz najlepsze opowiadania na świecie ? :D Cudowny rozdział *O* OMG , BĘDZIE ŚLUB !!!! <3 haha , czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  10. a teraz przyznawaj się: co zepsujesz pierwsze? ;_;

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahahahah popieram komentarz wyżej xd jest zbyt kolorowojak na Ciebie xd
    ręka mi odpada, więc się ciesz że skomentowalam z telefonu ;__;
    A tak wgl stwierdzam że oswiadczyny w walentynki to już dno ^^
    Same walentynki to dno ;__;
    Jak już mówiłam, od czwartku nie posiadam serca xd
    Weny<3

    OdpowiedzUsuń
  12. OO PANI SYKES ! ♥♥
    Jezu jak słodko ! Oby tak dalej !
    Czekam ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Dosłownie rzygam tęczą;D
    "SŁITAŚNIE"
    Pani Sykes?
    EJ!
    U mnie też tak jest...:O
    Foch;D
    Weny<33

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooooo...
    Będzie pani Sykes i będą też małe Sykesiki !
    Jaram się tym ;d
    Świetny rozdział :)
    Czekam na nexta ;p

    Zapraszam również do mnie:
    http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń