Bańki mydlane płyną między nami jak łabędzie w balecie. Eva śmieje się, biega i zbija każdą z baniek. Puszczam do niej oczko i staram się zrobić jak największą ale mi się nie udaje. Blondynka podchodzi do mnie i całuje z namiętnością. Ktoś w oddali klaszcze, jeszcze ktoś inny robi zdjęcie.
Mnie to nie interesuje. Jestem z Nią.
Trzymając się za ręce, kupujemy shake. Ja biorę waniliowy, Eva jak zwykle truskawkowy. Pianka zostaje na jej czubku nosa. Zlizuję to z niej i uśmiecham się. Ponownie rozbrzmiewa jej śmiech. Jest wreszcie szczęśliwa. Wracamy do domu, gdzie Lindsay gotuje spaghetti. Podchodzę do niej i całuję ją w policzek. Zapach sosu bolognese rozprzestrzenia się po całym domu. Wdycham go i uśmiecham. Uwielbiam to danie, szczególnie roboty Lind. Siadam przy stole, a po chwili parujące jedzenie na talerzu się przede mną pojawia.
Chciałbym aby Eva też tak gotowała. I kiedy wrócę z pracy, podała obiad i uśmiechnęła się.
Nawijam na widelec makaron i jem. Tom jak zwykle z Maxem się wygłupiają przy jedzeniu. Jay spogląda na telewizor a Siva czyta gazetę. Przewracam oczami. Spoglądam na telefon, przede wszystkim na twittera.
Wielki dzień dziś. xx
Owszem. Dzisiaj wieczorem mam zamiar oświadczyć się Evie Andrews. Odkładam talerz do zmywarki i dopijam wodę. Idę do łazienki przebrać się. Po chwili jestem gotowy. Poprawiam włosy, jak zwykle i siadam przy biurku. Wyjmuję zeszyt służący mi za pamiętnik. Przeglądam zdjęcia z dzieciństwa, zdjęcia z chłopakami i Evą.
Spokój. Cisza, wszyscy śpią. Nawet Eva, dzisiaj została na noc. Wygląda jak anioł. Spokojna twarz, pełne wargi, przypominające płatki róż i rzęsy tak długie, że gdybym był mikroskopijny zaplątałbym się w nich. Uśmiecha się przez sen. Wiele bym oddał aby dowiedzieć się o czym śni... Siedzę na parapecie i zapisuję w tym zeszycie moje myśli. Lekarz uważa że tak lepiej, zostają na papierze a umysł ma trochę więcej miejsca na inne sprawy. Od kilku dni przestało padać. Widać kilkanaście gwiazd, jednak tylko tyle, gdyż przysłania je jakaś chmura. Mam wrażenie iż mam prorocze sny, mimo iż nie biorę tabletek. Ale to tylko wrażenie, miejmy nadzieję. Boję się że Eva nie przyjmie moich oświadczyn... Taki duży chłopak, a tak bardzo się boi. Ironia.
Zagryzmolone jakieś zdanie. Zamykam zeszyt i wzdycham. Obawy mnie nie opuściły, jednak jestem dobrej myśli.
O 18 stoimy pod dwoma wierzbami, które zostały przystrojone lampkami o różnych barwach. Odsłaniam oczy blondynce. Jest zachwycona. Całuje mnie w policzek, a w jej oczach tańczą iskry radości.
- Nathan, ale po co to wszystko? - pyta mnie, rozglądając się. Klękam na prawe kolano i wyciągam pudełeczko z pierścionkiem. Otwieram je.
- Evo Andrews, wyjdziesz za mnie? - mój głos lekko drży. Moje obawy się powiększają kiedy zmienia minę z uśmiechniętej na speszoną.
- Nath... Ja... - zaczyna a ja wstaję.
- Wyduś to z siebie. Pospieszyłem się? Nie chcesz jeszcze brać ślubu?
- To nie w tobie leży problem. To we mnie.
- Co masz na myśli?
- Zdradziłam ciebie...
Mój świat runął jak domek z kart.
Gratulacje dla flo., która już czuła że namieszam. ^^
No cóż, komplikator ze mnie. Nic na to nie poradzę. xd
I nie groźcie mi, bo to najmniejszego sensu kochani nie ma. ♥
No to do następnego. <3
kurwa. ja pierdole. wiedziałam.
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE:O
OdpowiedzUsuńJAK ONA MOGŁA?!
Pewnie jeszcze z Tomem-.-
Ugh!
Weny<33
Aafgxtsn ŻE CO ZROBIŁA???!!!! Ja prdl...on się jej oświadcza, a ona mu mówi, że go zdradziła. No i kurwa nie będzie Sykesiątek ._. Jesteś zuem wcielonym tyle ci powiem. Ja już miałam im dać błogosławieństwo a tu dupa =_=. Przez myśl mi przeszło nawet, że coś takiego możesz zrobić. Załamałam się i czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńNieeeeeeeeeeeeee proszę! Nie mieszaj!
OdpowiedzUsuńNiech będą szczęśliwi :c
Niech on jej wybaczy :c
o kurwa ! ale jak?! gdzie?! kiedy?! ja się pytam ?! Grrrrrr...
OdpowiedzUsuńBosz.... Że co ? O.o
OdpowiedzUsuńJa tu załamanie nerwowe przeżyłam ! :(((
Yhhhh
Weny ! :)
eee.. Nie mam pomysłu :p Ale oczywiście za dobrze by było a tak być nie może :) Hnm... Jak ja mam się skupić jak mi o skarpetkach nad uchem gadają? Dobra... Nathan ma rację, że pisze pamiętnik. Ogólnie ludzie, którzy piszą mają bardziej poukładane w głowie. Ta ja nie pisze bo jakbym miała to... O.O Mniejsza. Ciekawe... Zawsze mógłby go potem sprzedać. O czym ja myślę? Życia się nie sprzedaje... Wreszcie wszyscy są happy, Lin gotuje, Eve się śmieje. Harmonia, zabawa i wszystko pięknie. Jabłka na wierzbie, gruszki na sośníe, wyjdziesz za mnie? Nie bo nie mogę bo cie zdradziłam. Nie mogłabym spojrzeć ci w twarz, ale jakoś żyć razem mogli. Mój świat runął jak domek z kart. Pięknie, np moja siostra skleja karty^^ Nie no mistrzu komplikacji. Zostaje czekać na więcej :) Lose my mind
OdpowiedzUsuńHuhuhu. już nawet nie wiem co powiedzieć. nawet nie zamierzalam grozić xd
OdpowiedzUsuńa jak ona zdradzila kogoś, to jest glupia. bo to takie nie fair w stosunku do drugiej osoby. nienawidzę takich ludzi ;_;
Weny<3
Ale... ale... ale jak to?
OdpowiedzUsuńEva zdradziła Nathana?!
Boże...
Dlaczego?!
Ja wiedziałam, że coś popsujesz, ale jednak się łudziłam, że może pod względem komplikacyjnym (jest coś takiego? chyba nie, bo na czerwono się podkreśliło xD) się zmieniłeś, ale nie, Ty dalej mącisz xD
No rozdział hym... ciekawy ;>
Czekam na next ;3
I życzę weny, bo ponoć Ci jej brakuje <3
Jezuuu wiedziałam, że długo ta sielanka nie potrwa ;***
OdpowiedzUsuńAle nie będę Ci grozić, bo mam nadzieję (cholerną nadzieję, chociaż nadzieja matką głupich), że wszystko się ułoży ;***
I będą żyli długo i szczęśliwie ;***
W końcu będą małżeństwem i będą mieli wspaniałe dzieciaczki ;***
Tylko mam jeszcze kilka pytań...
Gdzie, kiedy i z kim ? ;(((
Tak wgl jak Ona mogła -.-
Mam nadzieję, że nie z Tom'em ;***
No czekam na next'a i mam nadzieję że wszystko się ułoży ! Kuźwa powtarzam się !
Weny, chociaż Ci jej nie brakuje ;***
Mychaaa ;***
oplułam sobie biurko fantą ;_;
OdpowiedzUsuńwiedziałam że coś wymyślisz,
tylko nie wiedziałam że to ;_;
teraz czekam na kolejne załamania życiowe ;_;
Bo idealnie być nie może co? -,-
OdpowiedzUsuńDobra, zdradziła, ale chociaż nie z którymś z zespołu!
Chociaż tyle dla nas zrób!
A oni i tak mają być razem. ♥
Czy Ty zawsze musisz coś skomplikować ?
OdpowiedzUsuńNo wiesz co -,-
Normalnie mam na Ciebie focha !
Jeszcze ta zdrada...
Może jeszcze mi powiesz, że z Tomem...
A tak się cieszyłam z pani Sykes i małych Sykesiątek ;c
A ich jednak nie będzie ;c
Chyba ;p
Czekam na nn ;p
Zapraszam również do mnie:
http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/
Jesteś doskonały... W jednej chwili potrafisz zburzyć moją radość. Ironia. Już nawet nie wiem, co mam powiedzieć i wolę nie robić tego n siłę, bo czuję, że i tak moja wypowiedź byłaby bezsensowna... Jestem wściekła... Strasznie wściekła... Było pięknie, i powinnam być przygotowana na to, że za tą cudowną słodyczą kryje się jakiś podstęp... A jednak nadal nie jestem do tego przyzwyczajona, a co za tym idzie, jestem cholernie naiwna. Tak, trzeba nareszcie dopuścić do siebie myśl, że każdy zdoła mnie omotać. To straszne, ale mniejsza... Rozdział jest świetny! :) Pomimo przedo ostatniego zdania, ale tego już nie roztrząsajmy. Cieszę się, że Tom jest szczęśliwy z Lindsay. :) Jednak wydaje mi się, że to właśnie z Lindsay, Nathan zdradził Evę... I boję się, że to się sprawdzi... jednak pociesza mnie fakt, że ja nigdy nie mam racji. :) Do następnego.♥
OdpowiedzUsuńAnd... ^^ Najserdeczniej informuję, że nominowałam Cię do The Versatile Blogger Awards! :* Więcej info pod adresem ----> http://thewantedstoryyy.blogspot.com/2013/02/rozdzia-73.html :)
OdpowiedzUsuń