- Dalej, czekają za nami. - mówi Jay w drzwiach i cały roześmiany zbiega na dół. Idę za nim, razem z Evą. Splatam jej palce razem z moimi. Wsiadamy do vana, a następnie odjeżdżamy do Hyde Parku. Uwielbiam koncerty. Mogę poczuć się wolnym, robię wtedy co chcę. Makijażystka i fryzjer sprawnie się mną zajęli, przebieram się. Tom i Jay ćwiczą razem śpiew, Max pisze coś w telefonie a Siva poprawia ciągle włosy. Zapinam pasek od spodni.
- No wreszcie Młody nosi pasek. - śmieje się Parker.
- Ostatnio chcieliśmy mu przy kamerze zdjąć spodnie! - dopowiada Jay a ja piorunuję ich wzrokiem.
Eva promienieje z radości a ja całuję ją w czoło. Dostaję mikrofon do ręki i wychodzę na scenę. Rozbrzmiewają pierwsze tonacje "Glad you came". Wykonuję najlepiej jak umiem wersję "DDDDrink it if you can". Potem jest "I found you" a na końcu "Invincible". Schodzimy lekko zmęczeni, opadam ciężko na miękką sofę. Panna Andrews lekko się uśmiecha, po czym wychodzi zza kulis. Spoglądam w telefon.
O 18 na York Buildings.
Sms od nieznanego numeru. Wzruszam ramionami, chowam telefon do kieszeni. Idę z Maxem i Tomem na balkon. Wyciągam z pudełka L&M jednego papierosa i odpalam go. Spokojnie wypuszczam dym, a Max z ciekawością na mnie patrzy.
- Nathan, ty palisz? - pyta a raczej stwierdza.
- Tak. Nie można?
- Masz astmę. - unosi brew i spogląda na Toma. - Ty go rozpaliłeś.
- O jezu, ale też wielka rzecz. - wzdycha Parker. George kiwa przecząco głową i wraca do pomieszczenia. Po chwili robimy to samo. Eva zakłada kurtkę, ja nasuwam na głowę full-capa i ponownie wsiadamy do vana. Kiedy stoimy na skrzyżowaniu, zagaduję do Keva.
- Wypuść mnie. Przyjdę za jakieś pół-godziny. Muszę się przejść - mówię a on kiwa głową i otwiera mi drzwi. Kiwam reszcie i wychodzę na chodnik. Minutę później ciemny samochód naszego zespołu znika mi z oczu.
Przyzwyczajam się do zimnego powietrza i ze spuszczoną głową idę w stronę ulicy, na której byłem umówiony. Staję przy jednej z bram i rozglądam się. Ani śladu jakiegokolwiek życia. A jednak...
Dużo dialogów. Słodko. O wszystkim i o niczym. Nie podoba mi się ten rozdział.
Evthan ^^
Mój ostatni blog. ^^ --> only-you-love-the-wanted.blogspot.com
Do następnego <3
Świetny ;*
OdpowiedzUsuńA mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTylko tobie się nie podoba
Haha :D
Weny , weny i jeszcze raz weny
Fajny jest ten rozdział ! ;p
OdpowiedzUsuńTylko z kim umówiony ?
Czy coś przeoczyłam albo mam sklerozę ?
Czekam na nexta ;d
Zapraszam również do mnie:
http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/
Pacz a mi się strasznie podobaaa *.* ♥♥♥ !
OdpowiedzUsuńRozdział boooski ♥♥♥ !
Neva i Evthan oba fajneee *.*
Czemu On pali ? Maxiu dobrze gada ;*** !
Ahhh ten Tom musiał go nauczyć palić ?!
Tylko kto do Niego napisał ?!
Mam nadzieję, że to nie Charlotte !
Ona chyba nie przeżyła nie ?!
Czekam z niecierpliwością na next'a ;***
Weny ♥♥♥ !
Mychaaa ;***
Omomom super :) !
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co dalej, więc pisz ^^
Weny !
Ważne, że nam się podoba. ;D
OdpowiedzUsuńJest świetny. ^^
Czekam na szybki next. ;*
Bajuuu. :>
czytam, mówiłam. ;__;
OdpowiedzUsuńa to że nie komentuje to inna sprawa. nie mam jak. teraz zabrałam bratu kompa, a i tak za pięć minut mnie wywali. ;x
Było zbyt słodko coś czuję, zaraz coś się złego stanie ;_;
Nie byłbyś sobą, gdyby tak nie było. xd
weny ;)
No dobra... Komentuję przy Numbie :) Więc do pracy... Ten rozdział jest normalny O.O - porzeżyłam szok, ale jest świetny - jeżeli ci się nie podoba to oznacza, że w głowie miałeś 100000 razy lepszy - dla mnie nie do wyobrażenia :)No i wreszcie mamy coś na kształt koncertu - można by pomyśleć, że wcześniej nie istniały^^ Nathan nie pali się papierosów - chociaż niby najlepszym lekarstwem jest to co szkodzi... Bo ja wiem xD Swoją drogą to dostaje smsa od nieznanego numeru i tak jak gdyby niegdy nic postanawia iść na to spotkanie. I chyba się domyśla.... A jednak....Jednak co?^^ Pewnie rozdział Krystiana, po którym następne pięć godzin nie zastanawiasz się o co chodzi to nie rozdział... Świetne. Nie mów, że only_you_love... będzie twoim ostatnim blogiem.. nigdy nie wiesz co ci do głowy przyjdzie :) Lose my mind
OdpowiedzUsuńAle ja głupia. Zapuściłam się. Zbijcie mnie. Tak, czytanie komentowane przy Rollercoasterze ♥ Serio Nathan pali? Nie Max, ale za to mam kaktusa na ręce ._.
OdpowiedzUsuńPali bo se kurwa lubi. Bo może! Ten rozdział jest normalny! Nie ma ćpania, zabijania nic z tych rzeczy. Gabryśka śpi tej nocy spokojnie. Ale kurwa kto to? Ja chcę wiedzieć. mam prawo. Osłodziłeś mi dzień rozdziałem.
Ta, pisz, pisz miliony blogów ! ♥
AMEN.
Uuuu coś się dzieje !
OdpowiedzUsuńDialogi są super :)
Tylko nie Dionne ! Błagam!
Czekam na następny! ♥
oj tam nie przesadzaj, dobry jest ^^
OdpowiedzUsuńlubię takie rozdziały ^^
Przepraszam, że dopiero teraz, ale w tym domu dopchać się do komputera to normalnie z cudem graniczy, a zwłaszcza teraz, gdy mama non stop na Skype -,-
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;3
Haha Nathan nosi pasek XD
I był konert ^^
No i słynne DDDDrink it ;)
No jak to? Maxiu nie wiedział, że Nathan sobie popala? xD
Psuje sobie zdrowie...
Ale jak on taki uparty, to niech pali dalej...
Nieznany numer, powiadasz... ^^
To dawaj next!
Weny ♥
Zostałaś nominowana u mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://the-whole-life-of-the-insane.blogspot.com/
HHAHAHHA!
OdpowiedzUsuńTen kom u góry...;D
Rozdział świetny jak zwykle.
Kto jest tym człowieczkiem?
Weny<33