sobota, 9 lutego 2013

42.

Moim oczom ukazuje się Charlotte. Jest blada, ubrana w czerwony płaszcz kontrastujący z jej szminką. Z trudem krzyżuje ręce na piersi.
- Byłaś postrzelona. - stwierdzam a jej usta wykrzywia lekki uśmiech.
- Przez was moja własna siostra mnie postrzeliła. Blizny są i na zawsze zostaną. - zbliża się do mnie - Nie tak łatwo zapomnieć. Porządnie zawróciłeś mi w głowie.
- Jestem szczęśliwy z Evą. - odsuwam się, jednak to nie pomaga.
- Mam wielu znajomych... Nawet wśród twoich przyjaciół. Lepiej się Nią naciesz. - szepcze mi przy uchu. Wsiada na motor i z piskiem opon odjeżdża, zostawiając ślad na jezdni. Ręce mi się trzęsą. Przełykam z trudem ślinę, wykręcam numer telefonu Tom'a. Nie jestem w stanie sam iść, jej słowa wstrząsają mną jak trzęsienie ziemi. Kilka minut później pojawia się czarny mercedes. Wsiadam i odjeżdżamy. Z trudem opowiadam Thomasowi to co mówiła mi Charlotte. Przeklina. Wpadam jak burza do domu, blondynka siedzi z Maxem przed telewizorem. Przytulam ją i całuję w czoło. Jest zdziwiona i zdezorientowana, nie dziwię jej się. Mam wielu znajomych... Nawet wśród twoich przyjaciół. Obija mi się echem w głowie. Co to znaczy? Idę do swojego pokoju i dzwonię do Kevina. Proszę go o ochroniarza dla blondynki. Byleby nie rzucał się w oczy. Kevin mówi że rozumie i jutro nad Evą będzie czuwał ochroniarz. Wyłączam się i wpatruję w swoje odbicie. Może gdyby nie moja sława, nie doszłoby do tych sytuacji.
Następnego dnia musimy jechać do radia. Eva nie wie, że Finn to jej ochroniarz. Jest umięśniony i w miarę młody, więc myśli że to nasz przyjaciel. Zakładam czapkę beenie. Nie długo czeka nas wyjazd do LA, gdzie będziemy nagrywać program. Nie wiem czy brać Evę. To jeszcze za wcześnie, moje fanki ją pewnie zszarpią... Całuję Andrews i z chłopakami wsiadamy do samochodu.
W radiu, jak w radiu. Śpiewamy kilka piosenek, jako jedyny jestem cichy i przygnębiony. Myślałem że nic mnie bardziej nie zdołuje, jednak się myliłem. I to bardzo.
- Nathan, pytanie do ciebie. Co jest między tobą a Evą Andrews? - pyta reporterka a mi się robi gorąco.
- Przyjaźnimy się...
- Na pewno? - docieka. Nie kurwa, kochamy się.
- Tak. Moi fani o wszystkich moich związkach dowiadują się najpierw ode mnie.
- Ciekawe co mówisz... Jest spora grupa fanów, uważająca iż tworzysz parę z panną Andrews.
- Zostawiam to bez komentarza. - prawię podnoszę ton, w ostatniej chwili się uspakajam.
W domu jednak jest gorzej. Evy nie ma, a Finn jest w salonie.
- Gdzie Eva? - pyta Max a on masuje czoło.
- Wyszliśmy do sklepu, podeszła do nas jakaś dziewczyna. Powiedziała że muszą porozmawiać. Pani Eva zgodziła się, kazała mi tu poczekać.
- Kiedy to było? - unosi brew Jay.
- Około 15 minut temu.
Ściągam czapkę i ciskam nią w kąt. Słyszę trzask drzwi, to Eva. Chcę do niej podejść, jednak mnie odpycha. Łza płynie po jej policzku, oznacza to coś niedobrego...


Znów dialogi. .___.
Przekląłem. ^^ Pierwszy raz ;3
#Proud , chociaż nie wiem dlaczego xd
Coś mi mówi że następny rozdział będzie za 15 komentarzy.
A obserwatorów jest 40, więc to mało.
Dobra, rozpisuję się. Dłuższy rozdział, zauważyliście?
Do następnego <3


15 komentarzy:

  1. Bez dialogów było by sucho :P
    Dział jak zwykle: Me Gusta xD
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo nie :<
    Jak zwykle coś się poknoci :<
    http://love-story-in-london.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu źle : /
    zrób tak żeby w końcu mogli być szczęśliwi ;* !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty długo bez komplikowania nie wytrzymiesz?
    Co się dzieje? Czemu Eva płaczę?
    WENY! Pisz next! ;-*

    OdpowiedzUsuń
  5. I szczęście się skończyło ;c
    Oj Ty niedobry Ty !
    Dłuższy, dłuższy i to jeszcze jaki fajny ^^
    Podoba mi się ;d
    Czekam na nn ;)

    Zapraszam również do mnie:
    http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy next kiedy next kiedy next :P jestem strasznie niecierpliwa :P hahahhahah a tak serio to swietny jak zwykle wenyyy!!! :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebistyy ;**** !
    Bardzo dobrze, że dłuższy ;*** !
    Tylko czemu znowu ta gangsterka się pojawiła ?!
    Czemu Eva płakała i odtrąciła Nath'a ;*** ? Co jej znowu ta idiotka nagadała ?!
    Mam nadzieje, że jak szybko się pojawiła tak szybko zniknie ;***
    Czekam na next'a ;***
    Weny !

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybaaaaaaaaaaacz, że nie komentowałam ostatnich rozdziałów :( brak czasu, i nastroju, przepraszam :( Obiecuję poprawę <3
    Rozdział jest genialny ! I to zarzekanie się Natha, że są tylko przyjaciółmi... skądś mi to znajome ^^
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam już pewne domysły co się stało xD
    nie mogę się doczekać następnego <3
    i ani się waż zabijać Evę! No! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział! <3
    Co ta Charlote kombinuje?
    Coś czuje, że ona sporo namiesza
    Kurde, boje się o Nathana
    Po raz kolejny się o niego boje -,-
    Dobrze, że Eva dostała ochroniarza ^^
    To chociaż o nią na razie się nie martwię ;)
    I byli w radiu xD Fajowo ;3
    Nie wiem czy brać Evę <--- przepraszam, ale skojarzenia XD
    UUU Nathan się uniósł...
    Ale słusznie
    Ma prawo być szczęśliwy i nikomu nic do tego ;)
    Co z Evą?
    Dlaczego płakała?
    Ja wiem, że to oznacza coś niedobrego!
    Więc dawaj next! ;3
    Weny <3
    Ale się rozpisałam xD

    OdpowiedzUsuń
  11. A mój komentarz na końcu ._. Przez to jeżdżenie po świecie -.-
    Charlotte. RZOPIERODLE JA! ZNAJDE I rozpierdolę. kurwa. zacne słowo ^^
    Nathan. Nathan. TY DEBILU ._.
    zero mózgu. w zakładce bohaterzy wpisz BEZ MÓZGU. Za drogi.
    No myśl dziecko myśl! Ranisz ja cielooku ! Odkręc to jak butelkę whisky ^^
    Mondra jestem ♥
    nie pierdol daj następny :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty robisz ograniczenia co do komentarzy? Jeden rozdział dziennie? Przeklinanie na blogu? O.O Nie poznaje JustaxD :) ale tobie takiego chamstwa (czy tylko ja całe życie pisze przez samo h ) ci nie zrobię, ale raz sama nabiłam 28 długich komentarzy. - to tak na przyszłość :) Rozdział oczywiście cudo jakze by inaczej :) Ci twoi bohaterzy są z tytanu czy jak.? Jak ta Charlotte przeżyła? Nie miała prawa :) Oj Lind. nie mogłaś jej ukatrupić? Czy ja to pisze? Co się ze mną ostatnio dzieje? Ok dawno nie pisałam komentarza, ale zmieniam się na gosze- nie dobrze. Tak więc ta mafioska to strasznie zazdrosna dziewczyna i wredna- a na początku taka nie była. Co Nathan robi z ludźmi? :) Jak przeczytałam pomysł z tym ochroniarzem, to zaraz takie myślenie, że jeszcze wezmą kogoś z mafii przez przypadek. Bardzo aktualne masz sytuację (sama nie rozumiem co pisze) w sensie z tym własnym programem, którego ja osobiście nie popieram. (tak ludzie nie podoba mi się ten pomysł- zażalenia przyjmuje na tt już parę dostałam :/), ale niech sobie jadą proszę bardzo. Ja tylko później powiem a nie mówiłam :) "jasnowidz" . Dionnie, Dionnie, Dionnie wszędzie Dionníe (zaczyna mnie wkurzać i nie dlatego że teoretycznie chodzi z Nathanem czy nie lubie jej głosu) jeszcze trochę człowiek otworzy lodówkę a tam Dionnie. Ej teraz się przeraziłam... A to jest bardzo prawdopodobne, bo Polska przystąpiła do jakiegoś projektu i jak ktoś zaginie to na mleku będą zdjęcia (i tak nie piję ale w domu jest) a patrząc jak ta dziewczyna jesz lubiana. Może to się zdarzyć dość szybko... Przepraszam że tak z tym wosem wyskoczyłam, ale cały dzień nad zeszytami to ciężko się przestawić. :( Ja tu od pojawienia się tych zdjęć Nathana z D (nie chce mi się pisać- skomplikowane imię a ja pisze na telefonie - przepraszam za błędy) zachodze w głowę jak tą sytuację delikatnie wyprostować co przysparza mi heytów (Nathan ma u mnie ogromny dług) a ty mi tu napiszesz że okłamuje w wywiadzie fanów :( Z Eva zrobiłeś Dionnie. Muszę sobie znaleźć innych ulubionych bohaterów. Hmn, biorę Jaya jak do tej pory jest wporządku, ale Nathan zabił mu jaszczurke. Rety. W mojej głowie trzecia wojna ^.^ Tak więc Nathan nie kłamie się!- chyba że księdzu na kolędzie, ale wyjątkowe sytuację wymagają wyjątków. :) Ochroniarz wspaniały "Masz pilnować. Gdzie ona jest? Poszła sobie." faceta ze świecą szukać :D cudo! Nathan wszędzie rzuca czapki. W takim tępie będziesz zobowiązany oddać mu swoje^^ Ale Eva się odnajduje. Wychodzi zapłakana (co ta Charlotte jej powiedziała, że jest w ciąży!? (przepraszam takie głupie stwierdzenie co do sprawy na tt) i czemu jej nie zabiła? (naprawdę coś ze mną nie tak) chyba że to nie była ona, ale w takim razie... O.O) witam w moim toku rozumowania. Po prostu wiesz jak skończyć żeby zdenerwować człowieka :) powinieneś brać opłaty za wcześniejsze udostępnianie dalszej części- ja tego nie powiedziałam. :) co teraz zrobi Eva? Wydrze się na niego czyż Nathan za nią pobiegnie? Napewno zobaczymy to w telewizji. Bo jak można w studiu robić takie cyrki? Jeszcze po oświadczeniu że są tylko przyjaciółmi i że Nathan nim okłamuje fanów (tą część mógł sobie odpuścić). Już widzę te nagłówki w gazetach.... nie ładnie. A swoją drogą to ta dziewczyna powinna się już przyzwyczaić, że nie wszystko co jej się mówi to prawda. Rozdział bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo (spodobało mi się pisać :)) świetny. A i zauważyłam że dłuższy. Myślę że chociaż moje komentarze są nadal bezsensowne to przynajmniej wracają powoli do normy jeżeli chodzi o długość. ;) No ten komentarz jest zbliżony do mojego pierwszego na tym blogu - sprawdzilam. Swoja drogą to krótko tu jestem (jakiś miesiąc może półtora) a tyle się od tego czasu zmieniło. Refleksję mi się zebrało.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lecę zanim do końca zanudzę (pisanie po nocach od tego zaczynałam xD). Ja naprawdę nie jestem normalna. Godzinę pisałam ten komentarz. A i tak nie wyszedł :( przepraszam :( Chyba wogóle powinnam sobie odpuścić to całe komentowanie tak nie wychodzi. Nie ma sensu.:( Ale misie (są w zoo ) monolog napisał. :) rozdział świetny.czekam na następny.pa :) Lose my mind ps tamten poprzedni komentarz to jest początek tego :)Musiałam rozłożyć na dwa bo dostałam limit. Nawet nie wiedziałam że można. Na blogach? Pierwszy raz mi się to zdarzyło, ale mam radoche :D To mój najdłuższy komentarz w życiu :) Dobra już cie więcej nie mecze :) Lose my mind

    OdpowiedzUsuń
  14. 15 komentarz ;D
    dodajesz nn! ;>
    świetny rozdział!
    i w ogóle sorry, że ostatnio nie komentowałam, ale kompletnie nie ogarniałam wszystkiego przez brak czasu.. teraz mam ferie to nadrabiam ;D
    weny <33

    OdpowiedzUsuń
  15. HA HA HA.
    ;_;
    BOŻE, NIECH WSZYSTKIM POWIE. NIC SIĘ NIE STANIE ;_;
    A CHARLOTTE NIECH SIĘ ODWALI. NIE LUBIĘ BABY.
    TYLKO CI POWIEM, BO ZNOWU MUSZĘ SCHODZIĆ Z KOMPA.
    weny<3

    OdpowiedzUsuń